post próbny

Dotknął jej rękę, drżała, bała się wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. Przymknęła powieki, mając nadzieje że zaraz uwolni jej rękę z uścisku. Jej myśli błądziły po jej głowie jak małe owieczki na pastwisku szukając dobrego wyjścia. Co on sobie wyobrażać, dotykać jej ręki bez pozwolenia, co by na to powiedział jej ojciec, a nie wspominając już o matce. Dotknął jej rękę, drżała, bała się wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. Przymknęła powieki, mając nadzieje że zaraz uwolni jej rękę z uścisku. Jej myśli błądziły po jej głowie jak małe owieczki na pastwisku szukając dobrego wyjścia. Co on sobie wyobrażać, dotykać jej ręki bez pozwolenia, co by na to powiedział jej ojciec, a nie wspominając już o matce. Dotknął jej rękę, drżała, bała się wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. Przymknęła powieki, mając nadzieje że zaraz uwolni jej rękę z uścisku. Jej myśli błądziły po jej głowie jak małe owieczki na pastwisku szukając dobrego wyjścia. Co on sobie wyobrażać, dotykać jej ręki bez pozwolenia, co by na to powiedział jej ojciec, a nie wspominając już o matce.

Bała się reakcji swojego brata. Zawsze stronił od spotkań z jego siostrą. W jego oczach była tą małą, słodką i niewinną Hanako, która co noc prosiła go o bajkę na dobranoc. Wpatrywała się w jego ciemne oczy, a on z uśmiechem na buzi niczym bohater, opowiadał jej o córce pewnego szanowanego samuraja, która zakochała się w obcokrajowcu, doskonale pamięta tą historię, przepełniona miłością oraz cierpieniem.

Dotknął jej rękę, drżała, bała się wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. Przymknęła powieki, mając nadzieje że zaraz uwolni jej rękę z uścisku. Jej myśli błądziły po jej głowie jak małe owieczki na pastwisku szukając dobrego wyjścia. Co on sobie wyobrażać, dotykać jej ręki bez pozwolenia, co by na to powiedział jej ojciec, a nie wspominając już o matce. Dotknął jej rękę, drżała, bała się wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. Przymknęła powieki, mając nadzieje że zaraz uwolni jej rękę z uścisku. Jej myśli błądziły po jej głowie jak małe owieczki na pastwisku szukając dobrego wyjścia. Co on sobie wyobrażać, dotykać jej ręki bez pozwolenia, co by na to powiedział jej ojciec, a nie wspominając już o matce. Dotknął jej rękę, drżała, bała się wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. Przymknęła powieki, mając nadzieje że zaraz uwolni jej rękę z uścisku. Jej myśli błądziły po jej głowie jak małe owieczki na pastwisku szukając dobrego wyjścia. Co on sobie wyobrażać, dotykać jej ręki bez pozwolenia, co by na to powiedział jej ojciec, a nie wspominając już o matce.